Skuteczna motywacja uczniów na lekcjach zdalnych i w klasie
Każdy nauczyciel ma swój niepowtarzalny styl przekazywania wiedzy oraz motywowania. Umiejętności te wydają się niezbędne w codziennej pracy pedagogów. Istotna jest świadomość własnych, czasami nieskutecznych, zachowań lub metod, które nie przynoszą oczekiwanych rezultatów. Do sprawy można podejść dwutorowo - skupić się na sobie i wyeliminować wady w komunikacji albo pomyśleć o stworzeniu przestrzeni, w której uczniowie będą motywować się sami. Przy czym, rozwiązania nie wykluczają się i można je stosować jednocześnie. W takim razie co zrobić, aby zmotywować uczniów do nauki?
„,Leniwy ale zdolny” - co to właściwie oznacza?
Z tytułowym powiedzeniem miał do czynienia praktycznie każdy. Jest to określenie osoby, która świetnie radzi sobie z pewnymi zadaniami (np.przedmiotami w szkole), ale z własnej woli nie angażuje się w ich wykonanie. Oznacza to, że uczeń ma wiedzę, ale bez pytania nie pomoże koleżankom oraz kolegom w rozwiązaniu ćwiczenia matematycznego, nie przytoczy zdarzenia historycznego, a także nie wymieni wszystkich europejskich stolic na lekcji geografii. Młody człowiek z podobnym nastawieniem jest pozbawiony motywacji. To skutek, na który składa się wiele czynników, jak atmosfera w jego otoczeniu, podejście do przedmiotu czy szacunek dla nauczyciela.
Dzięki motywacji możesz wszystko
Przychodząc na świat, każda osoba ma potencjał, który odpowiednio ukierunkowany i wykorzystany może uczynić z niej eksperta, a nawet geniusza. Niech za przykład posłuży postać Thomasa Edisona. W wieku 9 lat w jego ręce trafiła książka po brzegi wypełniona eksperymentami. Chłopiec tak się nią zainteresował, że zaczął weryfikować doświadczenia empirycznie we własnym małym laboratorium. Po przestudiowaniu dziesiątek testów i wyczerpaniu źródła, zaczął wdrażać w życie własne pomysły. Efekty były dosłownie wybuchowe i skutkowały niekontrolowanymi eksplozjami oraz zniszczeniem wielu mebli.
Ostatecznie, w wieku 10 lat, młody Edison został wyrzucony ze szkoły za swoje „osiągnięcia”. Ciężar nauczania przejął na siebie ojciec, który uznał, że będzie przekazywał chłopcu tylko najpotrzebniejszą wiedzę. Nie wstrzymało to ani rozwoju, ani motywacji Thomasa. W roku wydalenia ze szkoły, na lokalnej stacji kolejowej zaczął działać telegraf, który wyszedł spod ręki przyszłego geniusza.
O dobrą opinię trudno było także Albertowi Einsteinowi. Jego nauczyciel napisał: „Albert jest bardzo słabym uczniem. Jest powolny, niekoleżeński i zawsze nieobecny. Psuje resztę klasy. Byłoby w interesie nas wszystkich usunąć go jak najszybciej ze szkoły”. W 1921 r. Einstein otrzymał nagrodę Nobla, a w drugiej połowie życia cieszył się światową sławą. Sprawiło to, że do dzisiaj uznawany jest prawdopodobnie za najsłynniejszego uczonego w historii.
Enrico Caruso, Amelia Mary Earhart, Richard Byrd, Stefan Banach, Henry Ford, Coco Chanel, Virginia Woolf, Walt Disney, Bill Gates, Steve Jobs to znane na całym świecie postacie, które mają bardzo różne przygody z nauką szkolną. Perturbacje nie zatrzymały ich motywacji do zdobycia wiedzy. Dzięki własnej determinacji i ciężkiej pracy dotarli na sam szczyt i nie chodzi tu tylko o aspekt finansowy. Przytoczone historie pokazują, że motywacja to silny bodziec, który - odpowiednio wykorzystany - zaprowadzi śmiałków do upragnionego celu. Nauczyciele mają tę możliwość, że mogą pracować z plastycznymi, kreatywnymi, a nawet genialnymi umysłami, które jeszcze nie są znane światu. Przy odpowiednim nastawieniu, używając różnych technik, mentorzy będą rozgrzewać w młodych ludziach chęć rozwoju i pasję.
Dzieci to nie tabula rasa
„,Dziecko nie jest pustym naczyniem, nie zawdzięcza wszystkiego, co wie, nam, którzy go tego nauczyliśmy. Nie, dziecko jest budowniczym człowieka. Każdego człowieka na tym świecie ukształtowało dziecko, którym kiedyś był”. - Maria Montessori
Zadziwiające jest to, że będąc nauczycielami, chcemy mieć myślące, zdolne dzieci, które umieją same się uczyć, które potrafią decydować o własnym losie i być za siebie odpowiedzialne. Mimo wszystko postępujemy w taki sposób, żeby uczniowie zdali dobrze egzamin, żeby potrafili to samo oraz realizowali ten sam materiał. Jeśli młoda osoba spełni nasze wymagania, stawiamy jej poprzeczkę wyżej. Posługujemy się metodą nagrody i kary, ucząc dzieci tego, co my uważamy za najlepsze.
Często przyjmujemy do szkoły dzieci pełne marzeń i entuzjazmu, natomiast podczas nauki, już w podstawówce, sprawiamy, że młode osoby są wycofane, zniechęcone i nie potrafią współpracować w zespole klasowym. Spotykamy brzdąców i nastolatków z dobrych domów, którym nieustannie brakuje pewności siebie, przekonanych, że nie są na tyle inteligentni, by poradzić sobie w życiu. Patrząc na dokonania innych i rywalizują między sobą, często nie mając wsparcia ze strony dorosłych. To powoduje, że dzieci są przewrażliwione, gwałtowne i agresywne.
Nauczycielowi XXI wieku nie wystarcza wiedza podręcznikowa i ta ze studiów. Musi on patrzeć na świat i pragnąc stawać się autorytetem dla tych, którzy na dobrą sprawę autorytetu mieć nie chcą. Nie wystarczy już, że pedagog będzie realizował program według podręcznika. Może należy do zagadnienia nauczania, profesora i ucznia podejść zupełnie inaczej? Warto zweryfikować czego od systemu edukacji oczekują młodzi ludzie, a czego oczekują dydaktycy.
Uczniowie chcą lub potrzebują od nauczycieli i rówieśników:
- akceptacji, poczucia własnej wartości, poszanowania dla swojej tożsamości;
- odkrycia ich zainteresowań, odczuć, pomysłów;
- przynależności do grupy, nawiązania więzi z rówieśnikami w szkole;
- możliwości wyboru, współdecydowania oraz zaangażowania w przebieg lekcji;
- pozytywnych relacji z nauczycielem;
- wiary we własną umiejętność rozumienia i przyswajania wiedzy;
- realizacji osobistych celów;
- twórczej pracy, nauki poprzez zabawę, uznania dla wysiłków i sukcesów;
- zaufania;
- rozumienia celów lekcji i zasad oceniania;
- informacji zwrotnej;
- sprawiedliwego traktowania przez nauczycieli.
Nauczyciele chcą i potrzebują od uczników:
- współpracy wśród uczniów oraz między nauczycielami a uczniami;
- wzajemnego szacunku wśród nauczycieli i uczniów;
- pozytywnych relacji z uczniami;
- zróżnicowania oraz innowacji w modelach dydaktycznych;
- zaangażowania uczniów podczas lekcji;
- spójności metodycznej oraz wysokich wyników;
- jasnych, sprawiedliwych reguł, oczekiwań oraz traktowania;
- wsparcia rodziców;
- wsparcia dyrekcji;
- dostępu do pomocy dydaktycznych i technicznych;
- poczucia kontroli nad przebiegiem lekcji przy jednoczesnym poczuciu postępu.
W obu zestawieniach zauważyć można wiele punktów wspólnych. Obie grupy oczekują klarownych reguł i procedur, a także informacji o strukturze lekcji. Zaskakująca wydawać się może chęć dyscypliny. Zdaniem badanych, przekłada się ona m.in. na poczucie bezpieczeństwa. Wszystkim ankietowanym zależy na aktywnym uczestnictwie w lekcji. Ponadto ważne są pozytywne relacje na linii pedagog - student, które wpływają na atmosferę zajęć lekcyjnych. Warto podkreślić, że punktem wspólnym jest także wzajemny szacunek i akceptacja.
Nauczyciele powinni wiedzieć, że rywalizacja ma swoje dobre i złe strony. U jednych może prowadzić do zmniejszenia poczucia własnej wartości, a innych będzie motywować do działania. Niektóre osoby potrzebują spokoju i czasu na realizację projektu, którego efekty mogą zdystansować innych. Musi mieć jednak odpowiednie warunki, brak presji ze strony otoczenia i spokój. Z kolei ktoś inny wyczaruje coś wspaniałego przy głośnym otoczeniu, pod presją czasu i przy kilku parach oczu koleżanek i kolegów wpatrzonych w proces twórczy.
„,Każdy jest geniuszem. Ale jeśli zaczniesz oceniać rybę pod względem jej zdolności wspinania się na drzewa, to przez całe życie będzie myślała, że jest głupia”. - cytat przypisuje się Einsteinowi, ale prawdopodobnie pochodzi on spod pióra anonimowego nauczyciela, którego nazwisko zatarło się na kartach historii.
Kilka słów o pozytywnym dopingu młodzieży
Motywacja to zespół czynników uruchamiających jakieś celowe działanie. Słowo pochodzi z łaciny (moveo, movere) i oznacza tyle, co wprawiać w ruch, popychać. Mamy zatem jakiś motyw, który pobudza nas do działania. Warto podkreślić, że wyróżniamy motywację wewnętrzną i zewnętrzną.
O bodźcach zewnętrznych, które wpływają na nasze nastawienie, mówimy wtedy, gdy kieruje nami chęć uzyskania nagrody lub innej korzyści. Z kolei motywacja wewnętrzna to działania podejmowane ze względu na chęć rozwoju. W tym wypadku głównym stymulantem dla człowieka jest ciekawość (Edison, Einstein itp.), która wiąże się z potrzebą samorealizacji i poczucia, że przyczyna działania leży w jednostce.
,„Pomyśl, kiedy ludzie są naprawdę silni, kiedy wierzą w siebie, czy kiedy wierzą w nich inni?” - Wojciech „Sokół” Sosnowski
Powyższy cytat przedstawia dwa punkty widzenia. Jak w wielu przypadkach, również tutaj nie ma jednego właściwego rozwiązania. Ktoś może potrzebować pochwał, wsparcia od nauczyciela i rodziców, czy uznania. Z kolei inna osoba znajdzie pokłady motywacji wewnątrz siebie, a wówczas niepotrzebne będą dodatkowe bodźce. Czasami wystarczy tylko zwykła rozmowa, która ukierunkuje młodego człowieka, uzupełni jego wiedzę, a dzięki temu umożliwi mu dalszą pracę. Obie drogi są właściwe. Warto więc pamiętać, że każdy potrzebuje nieco innego rodzaju bodźców do działania.
Chęć do nauki - czasami ledwie się tli, a innym razem płonie!
Wola zdobywania wiedzy i chęć do nauki drzemie niemal u wszystkich dzieci. Trzeba jedynie podtrzymywać zapał oraz rozwijać i stymulować to, do czego przejawiają zainteresowanie. Nauczanie powinno rozbudzać ciekawość do tego stopnia, aby uczniowie chętnie uczestniczyli w lekcjach, a później sami szukali odpowiedzi, na poruszane zagadnienia.
Dziecko, żeby samo z siebie chciało się uczyć, musi czuć potrzebę. Jeśli jej brakuje, to opiekunowie powinni ją w nim wzbudzić. Świetnie wiedzą o tym twórcy reklam. Czasami nie mamy ochoty na dany napój czy słodycze, a np. telewizyjny przerywnik wzbudza w nas potrzebę posiadania lub chęć zjedzenia prezentowanego produktu. Ewa Filipiak w książce "Rozwijanie zdolności uczenia się z Wygotskim i Brunerem w tle” napisała, że najlepiej, gdy nauczyciel wzbudza ciekawość i wywołuje wątpliwości. Autorka twierdzi, że najlepszym sposobem, aby wytworzyć zainteresowanie jakimś przedmiotem, jest uczynić go godnym poznania.
Teorie Brunera nie należą do najnowszych i powstały wiele lat temu. Mimo tego nadal są bardzo aktualne i pokazują pewną zależność. Wewnętrzna motywacja wynika z ciekawości, a ta prowadzi ucznia do dążenia uzyskania kompetencji. Te z kolei kierują do motywacji wzajemności. W tym miejscu warto podkreślić, że motywacją zajmuje się neurodydaktyka. Nauczyciel nie uczy, to mózg żaka sprawia, że ten nabywa wiedzę. Rolą pedagoga jest stworzyć najlepsze warunki, zapewnić materiały, pomoc i po prostu nie przeszkadzać studentowi. W dobie pracy zdalnej z młodzieżą, pojawia się fantastyczna okazja, aby motywować podopiecznych do działania i pozwolić im, aby poniosła ich kreatywność. Jakie będą tego rezultaty? Przekonaj się osobiście.
Więcej informacji na temat sposobów motywowania uczniów, znaleźć można w naszym kursie pt. "Skuteczna motywacja ucznia w nauczaniu zdalnym i w klasie”. Dowiesz się m.in. jakie 10 cech posiada wspaniały nauczyciel, czy ocenianie motywuje, jakie są narzędzia samooceny i wiele innych zagadnień, prosto od praktyków.